środa, 29 lutego 2012

Prolog

-tryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyn
  Błagam wyłączcie ten budzik! Poniedziałek.Nieszczęsny poniedziałek .Dwa dni temu rozstałam się z Fabianem.Zerwaliśmy bo on stał się sławny i ma podróżować i mieć różne trasy ,koncerty.To było by za trudne ,dla nas obu. Obiecałam sobie że nic sobie już nie zrobię z powody głupiego zerwania. Z moich myśli wyrwała mnie Magda:
-Vicky czas wstawać ,przyszłam specjalnie do ciebie ,abyśmy mogły iść razem do szkoły
-Idź sobie truskawo !!! Nigdzie nie idę ..
-Oj idziesz .Masz 5 sekund żeby wstać albo cię obleje tą wodą z lodem która stoi przy  twoim łóżku. Raz... Dwa...Trzy...Cztery .Zbliżam się.
-Okej .Okej już wstaje .Ale się zemszczę.
-Tak jasne ,byleś się ubrała ...
O 7.45 byłyśmy już w szkole .Usiadłyśmy w ławce .Nauczycielka podeszła do nas i zaczęła mówić:
-Victoria , Magda  macie iść do dyrektora.
-Dobrze panno Holgs.
Byłam bardzo ciekawa po co nas wzywa .Przecież nic nie naskrobałyśmy .A może?
Weszłyśmy do gabinetu a tam ...




Mam nadzieję że może być taki prolog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz